- kto tam ? - usłyszałam głos Harry'ego.
- Liam - postanowiłam podsłuchać ich rozmowy.
- wejdź
- Chciałem przeprosić za wszystkich , na serio jest nam trochę głupio.. a tak w ogóle gdzie ona jest ?
-Na balkonie
-Aha
- Coś jeszcze ?! - głos loczka był taki szorstki i zły jakby chciał wypędzić z pokoju Liama.. tak Liama.
-Nic, już pójdę..emm przeproś ją od nas
-Spoko - Liam wyszedł. Ci ludzie chyba jednak maja serce skoro przeprosili, a może to tylko ten koles jest taki.. nieważne jutro juz się zmywam i nigdy ich nie spotkam.. mam nadzieję.
Podeszłam do barierki i oparłam sie o nią rozmyślając, ze jutro muszę jechać do pracy a mam strasznie daleko. no nie moja wina że pracuję w centrum, no dobra moja bo ja chciałam tam pracować agh...
Poczułam duże, gorąc e ręce na swoje talii
-przepraszają cię - powiedział wprost do mego ucha, aż mnie ciarki przeszły. Co on zemną robi?!
- przyjmuję - odpowiedziałam szeptem. Chłopak tylko mocniej się we mnie wtulił.
- serio ? - spytał po chwili myślenia.
- tak, nie jestem taka rozpuszczona i chamska jak o ni.. no i ty zresztą nie różnisz się od nich - napiął mięśnie a ja kolejny raz pożałowałam ze w ogóle się odezwałam, on mnie przeraża. Nie pohamowana złość.
- Coś ty powiedziała ?! - zacisnął mocniej ręce wokół mojej talii. Ałć to tak boli
- Słyszałeś.. sprawiasz mi ból Harry - jak przy machnięciu różdżki poluźnił uścisk i pocałował mnie w głowę
-przepraszam - wyszeptał - ale nie jestem taki jak oni
- tak jasne, a kto potraktował tamta laskę jak szmatę ?! - wydarłam się na niego.
- no dobra..masz racje... - no to jestem w szoku.. no powiedzcie mi jak szanujący się facet przyznałby coś takiego kobiecie ? A może tylko łże.. no przecież widzę że chce mnie zerżnąć i nic po mnie nie zostawić... łżę jestem pewna..
- łżesz w żywe oczy.. i na dodatek podlizujesz się żeby mnie przelecieć.. widać że masz na mnie ochotę - zaśmiał się i przytaknął głową
-Oj Kate, po co mam się podlizywać skoro sama wskoczysz mi do łóżka - zamruczał mi di ucha
-Słucham ?! - o nie teraz to mnie Styles wkurwiłeś - hahah czy ty uważasz że na ciebie lecę jesteś śmiesznym i bezczelnym kutasem
- Ty szmatą
-Śmieć!
-Świnia !
-Zoofil!
- Co?
- No przecież chcesz nie przelecieć, a ja jestem świnią - wszedł do pokoju, a ja postanowiłam iść za min jest już zimno i jestem senna. Mam ochotę położyć się na łóżku i iść spać.
- Idę do domu Harry nie zamierzam tu z tobą dłużej być - już miałam wychodzić, ale zatrzymała mnie jego ręka ciągnąca mnie do siebie.
-Nigdzie nie idziesz, zostajesz
-Ale ja jutro Idę do pracy, muszę
- Zostań. Wstaniemy jutro wcześnie i zawiozę Cie do domu abyś się przebrała , a potem do pracy tylko zostań - namawiał mnie i udało mu się .. uległam bo nie chciałam teraz po nocy wracać.. a jakby mnie ktoś jeszcze zgwałcił, zabij albo coś jeszcze gorszego.
- no dobra, zostanę - jego uśmiech rozjaśnił cały pokój.
- dziękuję - przytuliłam go.
- Chodź do łózka
-A prysznic ?
-Yhm, tu jest łaznienka - wskazał ręką na brązowe drzwi i podał mi ręcznik. Po 20 minutach wyszłam i zastałam Harry'ego w bokserkach, ma maksa się zarumieniłam.. jestem strasznie wstydliwa..ugh
- teraz ja - zniknął w łazience, o 01.20 położyliśmy się spać
-dobranoc
- dobranoc Kate - zasnęliśmy. Obudziły mnie okropne krzyki Stylesa.
- Nie!!- wrzasnął
- Harry..- powiedziałam zaniepokojona zachowaniem loczka.
- Proszę!! - znów ten przeraźliwy krzyk który wywołał na mnie niesamowite ciarki.
-Harry.. obudź się proszę.. - zatrząsnęłam jego ramionami.
-Zostaw ją!! Zostaw!!!
-Harry !!
-Kate ? - uf.. już po wszystkim , ocknął się. - jesteś tu.. - przytuliłam go
- Ciiiii , chodź do mnie - przysunął się i zasnęliśmy.. Szkoda mi Harry'ego.. ma okropne koszmary. Dobrze że ja takich nie mam.
Hej !! Bardzo was przepraszam że tak długo nie dodawałam , ale szkoła.. sami rozumiecie :/
Mam nadzieje ze Historia Harry'ego i Kate podoba się wam ?? + tak wiem ten rozdział jest krótki ..
Bardzo wam dziękuję za komentarze to bardzo motywujące :D
Do następnego ;)
~K